Ostatni szkolny dzień. Klasa 1. Pewnego pięknego, słonecznego dnia, klasa pierwsza postanowiła uczcić zakończenie roku szkolnego w stylu, który zachwyciłby nawet największych smakoszy — wypad na lody i na parkowy plac zabaw! Wyobraźcie sobie scenę: dzieciaki w letnich ubraniach, jak małe kolorowe ptaszki, skaczące z radości, a nauczycielka próbująca ogarnąć ten wir energii.
Najpierw udaliśmy się do lodziarni. Patrząc na menu, dzieci zaczęły debatować, jakby były na sesji ONZ.
Po lodziarni wzniesiono toast z wafelka, pierwsza klasa ruszyła na plac zabaw! Niektórzy z nas byli tak podekscytowani, że ledwo byli w stanie przejść przez przejście dla pieszych (nie martwcie się, wszyscy przeżyli!). Huśtawki krzyczały pod naszym ciężarem, a zjeżdżalnie były bardziej popularne niż selfie na instagramie. W drodze powrotnej tradycyjnie państwo Darwish- rodzice Juana ugościli nas smacznymi frytkami oraz chłodnymi napojami.
W końcu, po wielu śmiechach, wróciliśmy do szkoły — zmęczeni, ale szczęśliwi, z sercami pełnymi radości i, co najważniejsze, brudnymi językami z lodów.
To był najlepiej spędzony dzień, a lody, chyba można je nazwać lodami-pamiątkami roku pierwszego!